Nie szukaj elektryka. Zrób to sam.

Wiele osób dzisiaj do nawet najmniejszej i mało skomplikowanej usterki w pralce czy telewizorze wzywa fachowca. Wiele robi to pod pretekstem braku czasu, chęci lub po prostu twierdzą, że kompletnie nie znają się na kabelkach i na bezpiecznikach.

Tymczasem przeważnie nie zauważają, że gdyby poświęcili trochę wolnego czasu na zgłębienie chociażby podstawy elektroniki, mogliby zaoszczędzić w przyszłości całe mnóstwo pieniędzy. Zamiast płacić duże sumy pieniędzy na elektryków, którzy w bardzo wielu przypadkach za dosłownie najprostsze prace życzą sobie blisko 100 złotych, można by poświęcając własny czas w 10 minut wyprodukować tą samą pracę całkowicie za free. Jak to można więc zrobić? Na początku najbardziej byłoby wyszukać w pobliskiej bibliotece lub księgarni książkę o tytule – „Elektronika jak zacząć?” albo „Poradnik młodego elektryka”. Na pewno jeżeli jesteś samoukiem i potrafisz samemu narzucić sobie pewien rygor codziennej nauki.

Możliwe, że jeżeli już masz kogoś w rodzinie kto zajmuje się takimi rzeczami, dobrym pomysłem byłaby prośba o bezdyskusyjne podszkolenie w dylematach elektroniki w tym momencie u niego. Twój wujek, dziadek, lub kuzyn z całą pewnością w zamian za butelkę dobrego alkoholu chętnie wytłumaczy Inni ludzie co nieco rzeczy przykładowo. co to rezystory, tranzystory, baterie, stabilizatory, przekaźniki, płytka stykowa.

Jeśli natomiast nie masz nikogo takiego w gronie bliskich w każdej sytuacji pozostaje korzystać z internetowego kursu elektroniki. Tam profesjonalni nauczyciele bardzo szybko zagłębią Cię w arkana zawodu elektryka. W sumie kto wie? Prawdopodobnie okaże się, ze stanie się to Twoją nową pasją, lub wręcz zawodem, z którego się będziesz utrzymywał…

Zobacz: kurs elektroniki.

Dodaj komentarz